Wydrukuj tę stronę

JBL Xtreme

Lip 26, 2017

Zimowa pora z pozoru nie sprzyja hucznym zabawom na świeżym powietrzu. Nie oznacza to absolutnie, że Xtreme – najmocniejszy zasilany bateryjnie głośnik marki JBL – nie ma racji bytu. Tym bardziej, że do wiosny już nie tak daleko…

Dystrybutor: Suport, www.jbl.com.pl 
Cena: 1139 zł

Tekst: Filip Kulpa, Maciej Sas | Zdjęcia: AV

audioklan

 

 


Głośnik bezprzewodowy JBL Xtreme

TEST

JBL Xtreme 1 aaa

JBL jest znany z głośników Bluetooth o rozrywkowym brzmieniu i zastosowaniu. Oferta jest rozbudowana, a wiele modeli doczekało się już kilkakrotnego odświeżenia, jak na przykład Charge lub Flip. Producent oferuje urządzenia wyróżniające się designem i funkcjonalnością, a są to zarówno tanie głośniki kieszonkowe (Go), jak i większe konstrukcje dla wymagających. JBL Xtreme przynależy do tej drugiej kategorii – kumuluje większość rozwiązań marki, ma mnóstwo mocy i powinien sprawdzić się zarówno w domu, jak i na zewnątrz.


Wyposażenie i budowa

Z głośnikiem otrzymujemy zasilacz w formie niewielkiej kostki. Okablowanie jest ponad dwumetrowe, a jeden przewód jest wypinany. W zestawie jest także płócienny pasek na ramię z metalowymi karabińczykami.

Wizualnie głośnik nie zaskakuje – producent przyzwyczaił już do kształtu wyciągniętej beczki. Nadal robi to dobre wrażenie, szczególnie w tych wymiarach. Xtreme ma ponad 28 cm długości i prawie 13 cm wysokości (średnicy), a obudowa jest pękata i masywna. Została prawie w całości pokryta grubym materiałem tekstylnym o ładnym splocie, z wyjątkiem samych boków, które są ogumowane. Znajdują się tam efektownie żłobione, pasywne radiatory basowe.

Obszycie pełni funkcję ochronną, materiał jest odporny na zachlapania i zabrudzenia. Pod spodem, na froncie, znajdują się dwa woofery o średnicy 63 mm i dwa tweetery w większym niż zwykle rozmiarze 35 mm. Panel sterowania trafił na szczyt tubusu i zawiera sześć przycisków. Cztery z nich są wypukłe, przebijają się bezpośrednio przez tkaninę. Dwa środkowe przyciski są płaskie i zostały podświetlone na biało. Z obu stron głośnika znajdują się metalowe mocowania na pasek z zestawu.

JBL Xtreme 2 tyl

Pod zamkiem błyskawicznym znajdują się gniazda przyłączeniowe.

 

Urządzenie stoi na niskich, grubo ogumowanych nóżkach. Obok nich znajduje się rząd pięciu diod informujących o poziomie naładowania akumulatora. Panel gniazd został schowany za zamkiem błyskawicznym. Znalazło się tam gniazdo zasilania, dwa porty USB typu A (można za ich pomocą ładować inne urządzenia), wejście liniowe (3,5 mm) oraz gniazdo serwisowe. Wejście liniowe ma zbyt mały margines przesterowania, by współpracować z odtwarzaczem CD lub przetwornikiem c/a o stałym maksymalnym poziomie głośności.

Trudno mieć zastrzeżenia do jakości wykonania. Xtreme wygląda nowocześnie, ale powinien zaspokoić różne gusta. Atrakcyjność głośnika zwiększa paleta dostępnych kolorów: czerwony, niebieski, czarny.


Funkcjonalność

JBL Xtreme nie jest szczególnie duży, ale do podręcznej torby czy plecaka mieści się już z trudem. Stanowi też spore obciążenie – waży przeszło 2,1 kg.

Trzeba pamiętać, że obiecywane 2 x 20 W mocy jest osiągalne tylko po podłączeniu zasilania. Ale i przy zasilaniu bateryjnym mocy jest dość, nie powinno jej zabraknąć nawet w większych pomieszczeniach lub na zewnątrz. Na jednym ładowaniu Xtreme odtwarza muzykę nawet  przez 15 godzin, o ile nie będziemy przesadzać z głośnością. Jeden cykl ładowania zajmuje około 3,5 godziny.

Sterowanie jest proste i wygodne, także po ciemku. Włącznik jest wyraźnie podświetlony. Pozycje pozostałych przycisków łatwo zapamiętać, jak i wyczuć ich kształt pod palcami. Szkoda, że tak duża konstrukcja nie ma wydzielonych przycisków sterowania muzyką. Do dyspozycji mamy tylko zmianę utworu na następny. Wygodniej więc obsługiwać urządzenie z poziomu smartfona. Dedykowana aplikacja jest umiarkowanie udana. Jeśli chcemy korzystać z wejścia 3,5-mm, trzeba rozparować głośnik z urządzeniem mobilnym –  w przeciwnym razie głośnik będzie się przełączał na transmisję BT przy każdorazowej operacji związanej z telefonem. Wynika to z faktu, że Xtreme nie ma selektora źródeł – wybiera to, które uważa za  aktywne.

Cieszy funkcja banku energii (aż 10000 mAh – można trzy razy naładować nowoczesny smartfon), a także odporność na zachlapania i obsługa rozmów telefonicznych. Do dyspozycji jest też opcja JBL Connect, pozwalająca połączyć dwa głośniki w system stereo. Interfejs Bluetooth jest w wersji 4.1 i obsługuje do trzech urządzeń jednocześnie. Niestety, zabrakło NFC, jak i obsługi kodeka aptX. Ten ostatni nie jest jednak nieodzowny dla dobrego dźwięku.


Brzmienie

Jak na flagowy głośnik mobilny JBL-a ma mnóstwo wigoru i dynamiki. Nawet z baterii potrafi wykrzesać tyle muzycznej energii, że zorganizowanie prywatki w całkiem sporym pomieszczeniu nie jest dla niego większym wyzwaniem.

Nie jest to jednak dźwięk wyłącznie efekciarski, choć niewątpliwie słychać pokusę u konstruktorów do takiego właśnie zestrojenia. Skraje pasma są uwypuklone, ale w granicach rozsądku. Absolutnie nie jest tak, że Xtreme dudni wyższym basem i sieje górą. Środek jest mimo wszystko czytelny, co więcej, brzmienie można określić mianem nawet trochę ocieplonego. Najlepiej wypada muzyka rockowa, pop, elektroniczna i wszelkie podgatunki tychże. Do odtwarzania jazzu czy klasyki Xtreme nadaje się już mniej, ale nie jest bynajmniej tak, że po minucie mamy dość. Główny problem tkwi w jakości wysokich tonów, które są umiarkowanie szczegółowe. O rozdzielczości trudno tutaj dyskutować.

Zmierzona w redakcyjnym pomieszczeniu odsłuchowym charakterystyka częstotliwościowa (RTA 1/6 okt) wykazała łagodne i szerokie „siodło” w niemal całej średnicy (5–6 dB) przy jednoczesnej ekspozycji zakresu powyżej 5 kHz. Z kolei zakres wyższego basu i niższej średnicy jest naprawdę równy. Biorąc pod uwagę przeznaczenie tego głośnika, opisywane odchyłki od płaskiej charakterystyki (z uwzględnieniem wpływu dość mocno wytłumionego pomieszczenia) należy uznać za niewielkie.

 

JBL Xtreme 3 RTA

Zmierzona w redakcyjnym pomieszczeniu charakterystyka częstotliwościowa RTA w pasmach o szerokości 1/6 oktawy ukazuje mocno podkreślone krańce pasma i wycofaną średnicę (500 Hz – 3 kHz). Poniżej 60 Hz bas raptownie się kończy.
Ale to i tak bardzo dobry wynik.

 

Niewątpliwym zaskoczeniem in plus jest reprodukcja basu. Xtreme dość wyraźnie podkreśla midbas, osiągając szczyt w okolicach 60–70 Hz, przy czym poniżej 60 Hz następuje bardzo szybki spadek przetwarzania, co potwierdziły odsłuchy na materiale muzycznym, jak również próby z generatorem sygnału sinusoidalnego. Wydaje się, że to sprawka elektroniki – jakiś filtr DSP ogranicza pasmo głośnika tnąc je poniżej 60–65 Hz. Wszystko po to, by nie przeciążać głośników, wzmacniacza i aby rozszerzyć zakres głośności. W konsekwencji nagrania obfitujące w niski bas są charakterystycznie uspokajane dynamicznie. Spójrzmy w specyfikacje: JBL podaje, że Xtreme odtwarza zakres od 70 Hz. W rzeczywistości jest nawet nieco lepiej! Słowa uznania dla konstruktorów.


Galeria


Naszym zdaniem

JBL Xtreme 4 zzzJeszcze w ubiegłej dekadzie taka jakość dźwięku, uzyskiwana z bateryjnego głośnika mobilnego o tak niewielkich gabarytach, byłaby trudna do wyobrażenia. A tu proszę: Xtreme gra tak, że nawet audiofile zniosą takiego kompana w podróży czy w plenerze. Miłe zaskoczenie i pewna rekomendacja.

 



 

 

 

 

Oceń ten artykuł
(0 głosów)