Jeśli sądzicie, że to dużo, może to być przedwczesny osąd, bo po pierwsze – „klocki” wyglądają na znacznie droższe; po drugie – mają naprawdę „ostre” specyfikacje. Zaciekawienie budzi już sam skrót NE – od słów New Era (nowa era) zwiastujących poważne zmiany.

Źródłem w systemie jest odtwarzacz DCD-2500NE bazujący na autorskim napędzie S.V.H. opartym na stalowych wspornikach o grubości 2 mm, którym zarządzają nowe układy sterowania i dekodowania. Mechanizm czyta płyty CD, SACD, a także DVD-R/-RW z zapisanymi plikami hi-res w formatach PCM 24/192 i format DSD 5,6 MHz. Trzeba przyznać, że to oryginalne, ale dość mało praktyczne rozwiązanie. Co ciekawe, odtwarzacz nie ma wejścia USB audio, natomiast jest wejście optyczne i koncentryczne. W sekcji cyfrowej pracuje przetwornik PCM1795, firmowy upsampler Advanced Al32 Plus. W zasilaczu – dwa transformatory (oddzielnie dla części cyfrowej i analogowej) oraz nowe kondensatory. Masywna, sztywna obudowa wpływa w dużej mierze na znaczny ciężar odtwarzacza wynoszący 13,7 kg.

Dedykowanym partnerem odtwarzacza jest wzmacniacz PMA-2500NE. Ta 25-kilogramowa bestia o relatywnie skromnej mocy 80 W na kanał (8 Ω, 20 Hz – 20 kHz, THD=0,07%), uzyskiwanej z pojedynczej pary wysokoprądowych mofstetów (UHC-MOS), jest również przetwornikiem c/a – i to bardziej zaawansowanym niż odtwarzacz (acz opartym na tej samej kości PCM1795).

Wzmacniacz wyposażono bowiem w izolowane galwanicznie asynchroniczne wejście USB audio akceptujące sygnały PCM 32/384 kHz i DSD256 (11,2 MHz). Transmisja sygnału DSD może się odbywać zarówno natywnie (przygotowano sterownik ASIO), jak i w ramach protokołu DoP. Jak przystało na poważny, dobrze wyposażony wzmacniacz audiofilski, mamy tu także wejście gramofonowe – i to zarówno na wkładki MM, jak i MC – oraz dwie pary przełączanych terminali głośnikowych. W zasilaczu zastosowano dwa duże transformatory EI obrócone względem siebie o 180 stopni w celu redukcji rozproszonego pola elektromagnetycznego, zaś za prostowanie napięć odpowiadają diody Schottky’ego. Z celu poprawy wydajności i szybkości zasilania zastosowano grube połączenie kablowe (14 AWG) oraz usunięto moduł łączący diodę z głównym kondensatorem blokowym zasilacza. Wzmacniacz ma topologię zbliżoną do dual-mono ze stopniami końcowymi i radiatorami umieszczonymi symetrycznie po obu stronach zasilacza. Sekcja przedwzmacniacza oraz elektronika sterowania zostały odseparowane stalowymi ekranami.

Niewielki wyświetlacz na czołówce pokazuje wybrane wejście, a w przypadku USB – także rodzaj materiału (PCM/DSD) i częstotliwość próbkowania. Otwarte pytanie, na które odpowiedzi udzieli planowany w wydaniu marcowym test tego systemu, brzmi: czy wejście USB we wzmacniaczu zagra równie dobrze jak dedykowany odtwarzacz? Swoją drogą, trzeba przyznać, że posunięcie Denona, polegające na umieszczeniu wejścia USB nie w odtwarzaczu, a we wzmacniaczu, jest nader odważne. Skoro tak, to zapewne odtwarzacz ma jednak przewagę. To się jednak wkrótce okaże…

Kontakt: Horn Distribution, www.denon.pl

Ceny: DCD-2500NE – 8995 zł; PMA-2500NE – 10 995 zł