Idea rozwiązania jest sprytna, choć nie tak oczywista jak mogłoby się wydawać w pierwszej chwili. Pro iESL nie jest bowiem wzmacniaczem słuchawkowym. To jedynie moduł dostarczający duże napięcie potrzebne do polaryzacji membran przetworników, który działa w oparciu inną – niż zwykle – zasadę zwiększania napięcia wyjściowego. Zamiast kaskady prostowników Villarda zastosowano specjalny bufor oparty na kondensatorach.
Posiadacz adaptera iESL może słuchać nawet historycznych modeli słuchawek STAX-a, dla których przewidziano oddzielne, 6-pinowe wyjście o napięciu 230 V. Ponadto, aby zapewnić łatwość w dopasowaniu adaptera do wzmacniaczy słuchawkowych firm trzecich, na froncie iESL znalazł się regulator impedancji wejściowej, która może być ustawiona w przedziale 16–96 Ω.
Użytkownik elektrostatów (mogą być nimi nawet stare modele STAX-a zasilane napięciem 230 V) ma trzy możliwości wykorzystania iPro ESL. Pierwsza to dedykowane połączenie z firmowym wzmacniaczem Pro iCan, mające tę zaletę, że iESL nie potrzebuje wówczas zewnętrznego zasilacza. Druga opcja – połączenie ze wzmacniaczem słuchawkowym innego producenta za pomocą pojedynczego 4-stykowego złącza XLR. Istnieje jeszcze jeden wymóg techniczny: wzmacniacz, z którym ma współpracować iESL, musi zapewniać napięcie wyjściowe co najmniej 10 V przy obciążeniu 64 Ω (zalecana przez producenta wartość wynosi aż 28 V/64 Ω – ten warunek spełnia bardzo niewielki procent urządzeń).
Wreszcie trzecia możliwość – czyli skorzystanie z wyjść głośnikowych wzmacniacza. Dzięki takiemu rozwiązaniu iESL może być zasilany wysokiej klasy sygnałem głośnikowym, zaś po jego wyłączeniu staje się pasywną przelotką sygnału głośnikowego.
Kontakt: Camax, www.camax.com.pl | Cena: ok. 7000 zł