PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Audeze iSINE 10

Lip 26, 2017

Index

Budowa i funkcjonalność

Produkty Audeze wyróżniają się niekonwencjonalnym designem. Producent od pewnego czasu współpracuje z firmą Designworks z grupy BWM. Modele EL-8, SINE oraz iSINE to właśnie efekty tej kooperacji. Obudowy testowanych słuchawek wykonano z tworzyw sztucznych, mają one sześciokątny kształt z wzorem pajęczej sieci. Wygląda to dość dziwacznie, ale ciekawie.

iSINE nie są typowymi dokanałówkami. Nie pozwala im na to wielkość użytego przetwornika magnetostatycznego – ma on średnicę aż 30 mm. Oczywistym jest, że nie zmieściłby się on w typowej obudowie słuchawki dokanałowej. W związku z tym mamy do czynienia z rodzajem hybrydy – konstrukcja przypomina nauszne słuchawki typu Clip-On, ale z tulejką wchodzącą do kanału usznego. Audeze podkreśla, że iSINE są najmniejszymi słuchawkami planarnymi, a zarazem pierwszymi dokanałówkami tego typu na świecie. Ważą 20 g (bez kabla).

30-mm przetworniki planarne z wyjątkowo mocnymi magnesami Fluxor po raz pojawiły się w modelu EL-8. Teraz zostały zaadaptowane do znacznie mniejszej konstrukcji. Zaletą tego rozwiązania jest bardzo niski poziom zniekształceń THD – poniżej 0,1%, co w skali słuchawek dokanałowych jest iście wyczynowym wynikiem, podobnie jak bardzo wysoki maksymalny poziom SPL (ponad 120 dB). Ceną, jaką trzeba zapłacić za te parametry, jest bardzo słaba izolacja od odgłosów otoczenia; i to pomimo dobrze uszczelnionych kanałów słuchowych. Efekt jest podobny do tego, jakie zapewniają otwarte słuchawki nagłowne. Do komfortowego słuchania trzeba odpowiednich warunków. Z pewnością nie będzie to tramwaj, autobus ani ruchliwa ulica.

 Audeze iSine 2 detale

Kanały są wyjątkowo długie, przez co niekoniecznie odpowiednie dla każdego ucha. 

 

Mimo że w zestawie znalazły się tylko trzy pary nakładek silikonowych, to rozmiar łatwo dobrać. Do dyspozycji mamy ponadto dwa typy ergonomicznych nakładek pozwalających ustabilizować słuchawki w uszach. Można skorzystać z małych, łukowatych wkładek lub zauszników. Moim zdaniem, lepiej sprawdzają się te pierwsze, z tymi drugimi jest pewien problem. Zazwyczaj w słuchawkach Clip-On tego typu haczyki są profilowane, specjalnie zagięte, by opierały się o wiązadła uszu. Te w iSINE10 są płaskie, trzymają się bezpośrednio krawędzi małżowin, więc mogą drażnić. Ale problemu zasadniczo nie ma. Inna sprawa, że nietypowej budowie towarzyszy specyficzna ergonomia. Słuchawki mają długie i grube tulejki (kanały). Nie w każde uszy (sprawdziliśmy to na kilku osobach) wchodzą wystarczająco głęboko, by obudowy zlicowały z małżowinami. W efekcie nie każdemu „ubranemu” w iSINE będzie do twarzy.

Mieliśmy w tym względzie, w naszej redakcji, rozbieżne doświadczenia.

Do przechowywania słuchawek przewidziano solidny futerał z zamkiem magnetycznym. Producent dołożył także „czyścik” oraz instrukcję obsługi na pendrajwie.


Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją