Jasne brzmienie srebrnych kabli to stereotyp, z którym od dawna już walczy bydgoskie Albedo. Głośnikowy Blue jest tego kolejnym przykładem.
Dystrybutor: Albedo, www.albedo-silver.com |
Tekst: Marek Lacki | Zdjęcia: AV |
|
|
Albedo Blue
TEST
Polskiego producenta znamy z kabli, które wytwarza na bazie srebrnych przewodników, w dodatku własnej produkcji. Firma ma siedzibę w Bydgoszczy.
Budowa
To jedyny w zestawieniu kabel ze srebrnymi przewodnikami. We wspólnej izolacji znajdują się dwie niezbyt grube żyły skręcone ze srebrnych drucików. W odróżnieniu od droższych modeli, w których druty mają kwadratowe albo prostokątne przekroje, w Blue zastosowano okrągłe (tańsze w produkcji). Dielektrykiem jest nieznany materiał, natomiast izolację zewnętrzną stanowi silikon i igielit. Kabel ma okrągły przekrój i, zgodnie z nazwą, jest niebieski. Zakończono go wtykami bananowymi z miedzi. Opcjonalnie dostępne są srebrne widełki. Kabel jest pakowany w tekturowe pudełko z uchwytem.
Brzmienie
Główną cechą wyróżniajacą Albedo jest przestrzeń. Góruje on pod tym względem nad innymi kablami w tej stawce. Jest precyzyjny w lokalizacji w bliższych planach, ale rozciąga tę zdolność także na te dalsze. W rezultacie tworzy bardzo obszerną scenę, z głęboką perspektywą, wyraźnym oddechem.
Barwy są łagodne, ciepłe, gładkie, ale niezawoalowane. Brakuje może krzty precyzji, ale np. gitary akustyczne Antonio Forcione brzmiały po prostu super. W subiektywnych odczuciach daje wrażenie naturalnego dźwięku, wyjątkowo sprawdza się przy muzyce akustycznej.
Bas jest raczej miękki, ale – o dziwo – czytelny. Przy tej swojej miękkości dysponuje jednak całkiem niezłą barwą.
Blue raczej nie sprawdzi się na rocku. Przy szybszych i gęstych aranżacjach ma tendencję do zlewania faktur dźwiękowych w jedną całość. Tam, gdzie Wireworld zapewnia rozdzielczość i emocje, tam Albedo gra gładko, niczym nie razi, ale filtruje emocje. Z tego względu jest to kabel zdecydowanie do odtwarzania muzyki akustycznej, granej w umiarkowanym tempie.
Naszym zdaniem
Ciekawy kabel z charakterem. Ciepły, barwny, naturalny. Zapewnia świetną przestrzeń, ale nie należy do mistrzów szybkości. Przy rocku przekazuje pożądanych emocji, za to świetnie czuje się w muzyce akustycznej.
SYSTEM ODSŁUCHOWY:
- Pomieszczenie: 37 m2 zaadaptowane akustycznie, o średnim czasie pogłosu, kolumny ustawione w polu swobodnym na krótszej ścianie, w jednej trzeciej długości pokoju. Oddzielna linia zasilająca 25A z niezależnym uziemieniem.
- Komputer: Asus A555L (Win 10, 4GB RAM, Intel Core i3-5005U, 2,0 GHz)
- Przetwornik c/a: M2Tech Young DSD
- Kabel USB: IFI Gemini
- Program: JPLAY 6.2
- Przedwzmacniacz: Atoll PR400
- Wzmacniacz mocy: Atoll AM400
- Kable sygnałowe: Equilibrium Turbine XLR
- Kable głośnikowe referencyjne: Equilibrium Tune 55 Ultimate
- Kable zasilające: Enerr Transcenda Supreme i Ultimate
- Listwa: Enerr One + kabel Enerr Transcenda Supreme HC (20A)
- Stolik: Rogoz Audio z BBS
Podsumowanie testu - Kable głośnikowe (200-300 zł za metr)
W tym roku po raz drugi testujemy kable głośnikowe. Tym razem są to przewody z wyższego przedziału cenowego – oscylujące wokół 200–300 zł za metr lub do 2000 zł za komplet oprawiony we wtyki. To jeszcze nie high-end, ale kable odpowiednie do systemów kosztujących od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Powinny się więc znaleźć w kręgu zainteresowań zdecydowanej większości naszych Czytelników.
Wielkich zaskoczeń na plus nie było. Zwycięzcami testu są kable Wireworld Oasis 7, gdyż zapewnia on najwięcej emocji przy rocku, jest najszybszy i najbardziej rozdzielczy, oraz AudioQuest Rocket 44, któremu trudno jest wytknąć wady.
Dobrze wypadli obydwaj polscy producenci. Zielonogórski Equlibrium Pure S Ultra to kabel zrównoważony, niezły przestrzennie i dynamiczny, natomiast Albedo Blue cechuje się ciepłą barwą i wybitną w tej klasie cenowej przestrzenią, trudno go także pokonać w muzyce akustycznej. W zasadzie w podobnej lidze gra Chord Epic Twin, choć bliżej mu charakterem do Equilibrium. Japoński Oyaide okazał się być kablem brzmiącym przeciętnie, a jednocześnie znacznie droższym od rywali. Rozczarował nas też Vovox.
Pozostałe kable w teście grupowym