PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Nowości

Dział: Nowości

Accuphase E-270 – bardziej płaski i nieco słabszy E-370

Gru 20, 2016
Accuphase E-270 – bardziej płaski i nieco słabszy E-370

Dobiegł końca trwający dwa lata proces zastępowania trzech wzmacniaczy zintegrowanych Accuphase (E-260/E-360/E-460) nowymi odpowiednikami z końcówkami „70”.

Zapoczątkował go w listopadzie 2014 roku model E-470 (recenzja TUTAJ). Rok po nim przyszła kolej na następcę E-360 – model E-370. Teraz, zgodnie z logiką i dokładnie 4-letnim okresem „życia” integr Accuphase (w tym względzie producent jest zabójczo konsekwentny), mamy gotowego następcę E-260, który debiutował w listopadzie 2012 r.

W recenzji modelu E-260 napisaliśmy, że jest to BMW serii 3 wśród wzmacniaczy: sprzęt tak dobry, że spełniający wymagania znakomitej większości kierowców – także tych naprawdę wymagających. Narzekać mogli tylko Ci, którym potrzeba więcej miejsca czy – w tym przypadku – mocy. Kolejne modele są większe i lepsze, ale wszystkie geny Accuphase, włącznie z tą samą jakością wykonania, mieliśmy także w tamtym, najmniejszym modelu.

accuphase e 270 wnetrze

A jak będzie z nowym E-270? Wydaje się, że przytoczona analogia już nie do końca zdaje oddaje istotę rzeczy. Dlaczego? Ponieważ 270-ka niebezpiecznie zbliża się konstrukcyjnie (i cenowo) do E-370 – znacznie bardziej niż wynosi dystans dzielący nowe BMW serii 5 od serii 3. Otóż fakty są następujące.

Budowa E-270 do złudzenia przypomina droższy model – patrząc na wnętrza obu modeli na początku trudno dopatrzeć się jakichkolwiek różnic. Z diagramów blokowych wynika ponadto, że taka sama jest ogólna topologia układu. Bardzo podobnie skonstruowane są końcówki mocy: zastosowano pojedyncze pary tych samych tranzystorów 2SA1186/2SC2837, przy czym płytki sygnałowe zawierają więcej elementów niż w E-370. Także w tańszym modelu odnajdziemy mosfetowe przełączniki w zabezpieczeniu prądowym zamiast bezpieczników.

Kto spodziewa się różnic w zasilaczu, ten również może być mile zaskoczony budową 270-ki: wielkość puszki ekranującej transformator jest jednakowa, identyczne są też pojemności kondensatorów filtrujących: po 30 tys. uF. Różnica w masach (20 vs 22,7 kg) też wydaje się niewielka i bez żadnej złośliwości można pokusić się o stwierdzenie, że zapewne znaczna jej część wynika z zastosowania wyższej o 2 cm obudowy.

Rzut oka na parametry elektryczne potwierdza liczne zbieżności konstrukcyjne: współczynnik tłumienia wynosi tyle samo (400), moc jest nieco niższa (90 vs 100 W przy 8 omach i 120 vs 150 W przy 4), zaś pobór mocy – identyczny jak w E-370 (tak wynika z oficjalnych kart produktowych; być może jest to błąd?).

 

accuphase e 370 amp
accuphase e 270 amp

Płytki wzmacniaczy (dla każdego kanału) E-270 w porównaniu z droższym modelem E-370 (po lewej)

 

Istotny jest fakt, że w E-270 zastosowano lekko zmodernizowaną wersję dyskretnego układu regulacji głośności AAVA, który nie tylko zachwyca precyzją samej regulacji (dochodzącą do 0,1 dB), lecz także perfekcyjnym zrównoważeniem kanałów – niezależnie od ustawionego poziomu wyjściowego. Analogicznie jak w przypadku droższych modeli, podstawową integrę Accuphase można doposażyć w opcjonalne moduły wejściowe (phono MM/MC, DAC).

To wszystko prowadzi do dość prostego, zdawałoby się, wniosku: że nie warto przepłacać – chyba, że potrzebujemy dodatkowe 1,5 decybela zakresu dynamicznego (przy 4 omach). No właśnie: ale ile można zaoszczędzić, rezygnując z E-370? I tu czeka nas pewne zaskoczenie, bo okazuje się, że tylko 3000 zł, a licząc w liczbach względnych – 11%. Trzeba przyznać, że to niewiele – tak jak niewielkie są różnice pomiędzy obydwoma wzmacniaczami.

Kontakt: Nautilus Dystrybucja, www.nautilus.net.pl, www.accuphase.pl | Cena: 23 900 zł

Oceń ten artykuł
(43 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją