Początkowo propozycja Boba Stuarta spotkała się z pewną rezerwą, jednak z perspektywy kilkunastu miesięcy widać wyraźnie, jak ta niezwykle innowacyjna technika kompresji danych zdobywa coraz szerszy zasięg. Początkiem maja br. wsparcie dla MQA ogłosił Warner Music Group. Wiadomo też, że MQA jest mocno zainteresowany Tidal i jest tylko kwestią czasu, kiedy streaming w tym formacie będzie dostępny.

No dobrze, ale na czym polega innowacyjność MQA? W największym skrócie chodzi o to, że w strumieniu danych o podobnej gęstości, jak ten z płyty CD, da się zakodować – całkowicie bezstratnie – ścieżkę PCM o hi-res 24/96. MQA idzie dalej niż formaty kompresji bezstratnej, jak FLAC, wiedząc, że w pasmie ponadakustycznym znajduje się znacznie mniej informacji niż poniżej 20 kHz. Wychodząc z tego założenia, stworzono innowacyjny schemat kompresji, który wykorzystując najnowsze opracowania naukowe z dziedziny metod próbkowania i ditheringu sygnału, dzieli kompresowany sygnał na strumień podstawowy, zrozumiały dla każdego urządzenia czytającego pliki FLAC czy ALAC, oraz na dwa strumienie dodatkowe, które mogą rozpoznać i zdekodować – uzyskując tym samym lepszą jakość reprodukcji – jedynie urządzenia obsługujące dekodowanie MQA. W związku z tym MQA nie jest formatem w rozumieniu plików – wykorzystuje algorytmy FLAC i ALAC – lecz jedynie sposobem na upakowanie i rozpakowanie dodatkowych danych hi-res. Brzmi to niezwykle obiecująco – i takie jest, bo głównym obszarem aplikacji i całego sensu MQA jest, jak nietrudno się domyślić, streaming.

Bluesound jest pierwszym producentem urządzeń multiroom, który ogłosił wsparcie dla MQA. Pojawia się ono wraz z nowym systemem operacyjnym BluOS 2.2 – oczywiście za darmo. Oznacza to, że z dobrodziejstw nowej kompresji będą mogli skorzystać użytkownicy urządzeń takich jak odtwarzacz Node 2 (wybrany przez nas „Odtwarzaczem strumieniowym roku 2016”) czy Powernode 2. W początkowym okresie muzyka w formacie MQA będzie wspierana i dostępna za pomocą aplikacji BluOS dla urządzeń z systemem Android. Później pojawi się odpowiednio zaktualizowana aplikacja na iOS.