PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Nowości

Dział: Nowości

Meridian MQA – polska premiera

Lip 27, 2015
Meridian MQA – polska premiera

W połowie czerwca br. w salonie polskiego dystrybutora firmy Meridian – firmy 3Logic – odbył się pierwszy w Polsce pokaz formatu Master Quality Authenticated, w skrócie: MQA.

O technologii tej zrobiło się głośno na trzy tygodnie przed Świętami Bożego Narodzenia 2014 roku – momentu światowej premiery w Londynie. Od tego czasu niewiele było jednak wiadomo. Czym jest ów nowy format? To zespolenie dwóch elementów: wydajnej, inteligentnej kompresji z jednej strony oraz korekcji zniekształceń czasowych – dzwonienia przez i po impulsie – pojawiających się już w momencie cyfryzacji zapisywanego sygnału. Meridian twierdzi, że znalazł metodę korekcji (usuwania) tych zniekształceń „po fakcie” na podstawie znajomości sprzętu, który posiadają studia nagraniowe (wbrew pozorom, nie są to bardzo długie listy urządzeń). Dzięki temu, materiał zapisany w MQA już na starcie może być lepszy od odpowiednika PCM 24/192.

Druga część obróbki sygnału to kompresja. Meridian argumentuje – nie bez racji – że tradycyjne liniowe kodowanie PCM jest niewydajne, ponieważ z równą wagą traktuje sygnały w paśmie akustycznym o dużej amplitudzie, jak i te leżące przy progu szumów, w paśmie poza akustycznym (przedstawiciel nie tłumaczył tego ten sposób, ograniczając się do pokazywania wykresów). Chodzi o to, że przejście z zapisu PCM 44,1 kHz do 192 kHz znacząco zwiększa objętość pliku (ponad 4-krotnie) podczas gdy użytecznej muzycznie informacji wiele nie przybywa. Specjaliści z Meridiana znaleźli sposób, by te dodatkowe informacje upchnąć pomiędzy „jedynkami” zapisu PCM (lub DSD), tym samym znacząco redukując strumień danych, a co za tym idzie – wielkości plików audio hi-res. Jak twierdzi wynalazca, zapis 24/192 daje się pomieścić w strumieniu o przepływności 1,1 Mb/s, a więc mniejszym niż ten w standardzie Red Book CD (1,4 Mb/s). Co więcej, nowy format gwarantuje wstęczną kompatybilność z dotychczasowymi urządzeniami (bez MQA) – tyle tylko, że będą one w stanie odczytać jedynie podstawowy strumień danych o jakości 16/44,1.  

Przed promotorami MQA stoi trudne zadanie: przekonania wytwórni płytowych, sklepy muzyczne i serwisy streamingowe do nowego formatu. Nie będzie to łatwe, ponieważ z licencją na MQA wiążą się wydatki (jakie – nie ujawniono), a większość serwisów streamingowych (to w nich MQA upatruje chyba największego sprzymierzeńca) jak na razie nie oferuje strumieni o jakości powyżej 320 kb/s. Do tego wszystkiego dochodzi konieczność powtórnego (kolejnego) szykowania materiałów, a to zadanie do wytwórni płytowych, które nie wiadomo, czy będą zainteresowane tego typu inwestycją (finansową i czasową). Pytań jest wiele, odpowiedzi – mniej. W każdym bądź razie technologia jest, w naszej ocenie, bardzo obiecująca. Wstępne zainteresowanie MQA wyraził Tidal. Prócz niego na liście „supporterów” są: Arcam, Onkyo i norweski label 2L.

Po prelekcji nastąpiły odsłuchy, lecz posłużyły one jedynie do tego, by stwierdzić, że MQA na systemie Meridiana (głośniki DSP7200) gra bardzo dobrze. Czy faktycznie lepiej niż PCM – tego już nie było możliwości zweryfikować.

http://www.musicischanging.com

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją