Idea wzmacniacza cyfrowego, czy też przetwornika cyfrowo-analogowego z regulacją głośności, nie jest co prawda nowa, jednakże McIntosh wyróżnia się na tle konkurencji kilkoma cechami. Przede wszystkim wyraźnie rozdzielono w nim funkcję przedwzmacniacza i przetwornika. W tym celu został wyposażony w niezależne wyjścia analogowe (w tym XLR) o stałym poziomie i poziomie regulowanym.
Jak przystało na nowoczesnego DAC-a, wyposażono go w wejście USB z asynchroniczną transmisją danych. Umożliwia ono odczyt plików PCM o rozdzielczości 32 bitów i częstotliwości próbkowania do 384 kHz, a także plików DSD do 5,6 MHz (DSD128). Prócz wejścia USB, zainstalowano też dwa gniazda koaksjalne, 2 optyczne oraz DIN. To ostatnie to również element niespotykany w przetwornikach konkurencji. Umożliwia np. podłączenie kompatybilnego odtwarzacza SACD i przesył danych DSD.
Producent podaje, że konstrukcja wewnętrzna jest podwójnie zbalansowana. Jako przetwornika użyto układu ESS Technology.
Wbudowany wzmacniacz słuchawkowy umożliwia obsługę nauszników o impedancji od 20 do 600 Ω.
Zachowano oczywiście tradycyjny dla marki front, dzięki czemu łatwo będzie go zunifikować z innymi elementami systemu McIntosha.
Najlepszą informację zostawiliśmy na koniec: urządzenie ma rozsądnie skalkulowaną cenę na poziomie 17 tys. zł. Zważywszy na wyjście słuchawkowe i obsługę DSD, to chyba niezła propozycja.
Kontakt: Hi-Fi Club, www.hificlub.pl | Cena: 17 000 zł