Dystrybutor: Audiothlon, www.audiothlon.com |
Tekst: Marek Lacki | Zdjęcia: AV Artykuł ukazał się w Audio-Video 8/2018 |
|
|
Equlibrium Pure IC Ultra Gold - interkonekt
TEST
Equilibrium to rodzima marka, będąca własnością firmy Audiothlon z Zielonej Góry, która pod marką Enerr oferuje też kable zasilające oraz listwy. W katalogu Equilibrium, prócz kabli sygnałowych i głośnikowych, są też kolumny głośnikowe. Dostarczony do testu kabel pełni w aktualnej ofercie rolę modelu trzeciego od góry w hierarchii. Produkowany jest w dwóch wersjach: z wtykami RCA i XLR. XLR można nabyć opcjonalnie z wtyczkami z pinami posrebrzanymi zamiast złoconych. Wersja RCA występuje wyłącznie ze złoconymi zakończeniami.
Budowa
Producent określa geometrię przewodu jako triple twist signal turbine, type X. Turbine oznacza tutaj splot przypominający układ łopatek w turbinie. Przewodnikiem jest miedź 6N, a dielektrykiem piolietylen o dużej gęstości. Wtyki wersji RCA zawierają minimalną ilość metalu (przewodnika) – styk masy stanowi jedna wąska blaszka, umieszczona w jednym punkcie na obwodzie (w celu redukcji prądów wirowych). Obudowy wykonano z tworzywa POM. Kable są dość cienkie i bardzo lekkie, a zarazem dość sztywne, mocno sprężynujące. Niechętnie się układają. Zewnętrzna koszulka jest z dyskretnym kolorze. Całość jest pakowana w szare, kartonowe pudełko.
Pure IC Ultra Gold zalicza się do łączówek o małej pojemności elektrycznej (45 pF), jest to więc kabel, który bez obaw można stosować w połączeniu np. z pasywkami.
Brzmienie
Equilibrium zachowuje dobre proporcje pomiędzy skrajami pasma, ale jednocześnie oba zdają się być nieco ograniczone. Np. ilość wysokich tonów na tle konkurentów jest mniejsza. W minimalnie mniejszym stopniu dotyczy to także basu. Charakterystyka brzmieniowa jest ogólnie spójna. To kabel, który stawia na dobrą dynamikę, szybkość. Atak jest nagły, ale pozbawiony agresji. Bas także jest szybki i dynamiczny, lecz brakuje w nim najniższego fundamentu.
Jak na kabel eksponujący w pewien sposób środkową część pasma, trochę brakuje mu nasycenia barw. Brzmi przez to cokolwiek surowo. Jeszcze raz podkreślę, że nie ma to nic wspólnego z agresją. Brzmienie jest nieostre, nieofensywne, brakuje mu natomiast kolorytu. Zapewne dlatego w zakresie środka pasma odnosi się wrażenie pewnej powściągliwości. Z drugiej strony, to jednak przewód stojący na czele stawki, jeśli brać pod uwagę precyzję brzmienia. Już na samej górze, choć nieśmiałej ilościowo, słychać to bardzo wyraźnie – każdy dźwięk jest wykończony dokładnie wyrysowaną krawędzią. Środek współgra tu niemal idealnie spójnie, zapewniając podobną charakterystykę. Podobnie jest z basem. Jest to więc kabel brzmiący spójnie i choć mający ograniczenia w saturacji barw, to przy dynamicznej muzyce może zagrać atrakcyjnie, wręcz muzykalnie.
Podsumowanie testu grupowego - Interkonekty RCA 1300-2100 zł
Za jakość trzeba płacić. Wiedzieli o tym już nasi dziadkowie. Prawda ta odnosi się także do kabli sygnałowych, których jakość ma istotny wpływ na brzmienie całego systemu. W naszym teście dziewięć modeli łączówek RCA, z których zdecydowana większość mieści się poniżej granicy 2000 zł.
System odsłuchowy:
- Pomieszczenie: 20 m2 zaadaptowane akustycznie, o średnim czasie pogłosu, kolumny ustawione w polu swobodnym na krótszej ścianie, w 1/5 głębokości pokoju.
- Komputer: Asus A555L, Intel Core i3-5005U, 2GHz, 4GB RAM, Windows 10
- Przetwornik: Chord Qutest
- Kabel USB: iFi Audio Gemini
- Programy: J.River MC24
- Wzmacniacz: McIntosh MA8900
- Kable sygnałowe: Purist Audio Design Vesta
- Kable głośnikowe: Equilibrium Pure Ultimate SG
- Kable zasilające: Enerr Transcenda Ultimate NS
- Listwa: Enerr One + kabel Enerr Transcenda Supreme HC (20A)
- Stolik: Rogoz Audio z BBS
Dziewięć interkonektów w cenie od 1300 do 2100 zł za metrową parę – taki przekrój pozwala sformułować pewne wnioski. Po pierwsze – mimo wciąż pojawiających się głosów sceptyków, głównie wywodzących się ze środowisk techniczno-informatycznych – łączówki sygnałowe mają wpływ na brzmienie systemu, i to całkiem znaczący. Negowanie tego faktu na gruncie obowiązującej wiedzy elektrotechnicznej jest częstym błędem, nie uwzględnia bowiem faktu, że nasz słuch jest bardzo czuły na zniekształcenia czasowe i fazowe. Nie pierwszy raz potwierdza się teza, że słyszymy więcej, niż może się wydawać, że możemy.
Bardzo słaba lub zgoła żadna jest w praktyce korelacja pomiędzy najważniejszym parametrem elektrycznym interkonektu, tj. jego pojemnością elektryczną, a wynikami testu odsłuchowego – chyba że system będzie bazował na przedwzmacniaczu lampowym o impedancji wyjściowej rzędu 1 kΩ oraz długim kablu o pojemności rzędu 1000 pF (zwróćmy uwagę, że tego typu sytuacje nie należą do wielkich rzadkości podczas pokazów megasystemów za setki tysięcy euro!). Wówczas faza sygnału 10 kHz jest już przesunięta o pojedyncze stopnie – mimo że spadek charakterystyki częstotliwościowej uwidacznia się dopiero przy kilkudziesięciu kilohercach.
Wróćmy jednak do naszych kabli. Niekwestionowanym zwycięzcą testu, już po raz drugi, jest kabel firmy Purist Audio Design – Genesis. W kategorii dynamiki i szybkości basu bije go jednak InAkustik Reference NF-803, który wraz z Acoustic Revive i Vovoxem stanowią czołówkę testu. Zaskakują jednak różnice w charakterach tych łączówek. Każda jest inna. Jeszcze większą rozbieżność wykazują Nordost i Cardas, które okazały się najbardziej odbiegać charakterem od średniej testu.
Pozostałe kable w teście grupowym